Scena może być co najmniej zaskakująca. Ludzie opętani przedświątecznymi zakupami spacerują pomiędzy sklepami, gdy nagle pojawia się inna grupa, też jakby czymś opętana. Na szczęście to tylko nastoletnie hormony i chęć zabawy. Młodzież, w dużej grupie, przemieszczająca się po galerii handlowej na czworaka widziana była już m.in. w warszawskich centrach handlowych.

Reklama

Dlaczego młodzież ulega internetowym trendom?

Co jest powodem, dla którego młodzież ulega internetowym trendom. Czy to powód do niepokoju?

- Wszystkie generacje mają coś, co wyróżnia je od innych. Począwszy od dzieci kwiatów, przez zbieranie karteczek, łapanie pokemonów czy taniec gangnam style. Każda grupa stara się odróżnić od zupełnie innej i bez wątpienia robi to dla zabawy – mówi Marcin Józefaciuk, nauczyciel i poseł.

Reklama

- My lataliśmy po drzewach i trzepakach, oni w inny sposób pożytkują swoją energię. Fajne jest to, że starają się robić coś razem. Niekoniecznie starają się pokazywać swoją indywidualność, ale żyjąc w tej globalnej wiosce mają jeszcze większą możliwość jednoczenia się. To jest grupa ludzi, która czuje to samo i chce się wyrwać z tej nudy rzeczywistości, robiąc coś śmiesznego, coś innego. Dopóki to nie jest niebezpieczne, to jest to jak najbardziej fajne, śmieszne i niestandardowe. I przede wszystkim o to chodzi. Ważne jednak, żeby pamiętać o bezpieczeństwie – dodaje nauczyciel.

Reklama

Jego zdaniem młodzież ma wiele twórczej energii, której powinna dać upust. Wśród wielu obowiązków i wyzwań codzienności taka zabawa, to kontrolowany sposób na danie jej wyrazu.

- Ten trend pewnie szybko zniknie i zostanie zastąpiony czym innym. Ale lepiej, żeby młodzież pożytkowała swoją energię w ten sposób, a nie w inny, mniej dla nich korzystny - dodaje Józefaciuk.

Józefaciuk: Młodzi lubią szokować

Nie wszystkim osobom w centrach handlowych może się spodobać nowa zabawa nastolatków. W końcu grupa ludzi na czworaka zdecydowanie utrudnia funkcjonowanie i spokojne zakupy.

- Młodzi lubią denerwować, grać na emocjach i nerwach. Młodzi lubią szokować. My też lubiliśmy to robić. Strojami, typem muzyki. Tak samo jest tutaj – komentuje nauczyciel.

- Nastolatkowie zaznaczają swoją obecność i próbują tego świata. Zaczynają wchodzić w ten świat i to jest sprawdzanie, na ile mogą sobie pozwolić, na ile ten świat jest na nich gotowy, a na ile nie. Zaczynają świadomie obracać się w tym rzeczywistym świecie. Dla nich nie ma też różnicy między światem wirtualnym a realnym i często nawzajem się przenikają - mówi.

Nowy trend wśród nastolatków. Ekspert: Ta zabawa to badanie swojej odwagi

Józefaciuk podkreśla, że dla młodzieży liczy się przede wszystkim dobra zabawa i nie ma w tym nic złego.

- To pozytywny trend, bo się tym bawią i nie chcą nikomu zaszkodzić. Wszystko zależy od tego, jakie mają intencje. Młodzież nie zawsze jest świadoma konsekwencji tego, że komuś może to przeszkadzać albo taki filmik będzie miał wpływ na ich przyszłość – mówi.

- Robią to, żeby ten świat inaczej wyglądał. Robią to z dobrych, konstruktywnych powodów. Widać tu potencjał młodzieży, ich szaleństwo. Ciągle próbują i badają świat czy jest gotów na coś więcej, coś innego. Zwłaszcza, że to generacja, która ma dużą potrzebę zmiany świata. Czują, że mają ten świat zmienić i chcą pokazać, że nie są straconym pokoleniem - uważa.

Na koniec jeden z popularniejszych polskich nauczycieli dodaje, że młodzi ludzie potrzebują również sprawdzić własne granice i to również ważne dla ich rozwoju.

- Ta zabawa to badanie też swojej odwagi, wybicie się wśród grupy. Dzieci lubią też tzw. challange. Młodzi ludzie nie chcą nikogo skrzywdzić, to my dorośli nie powinniśmy się tego bać, a wręcz przeciwnie cieszyć się, że młodzież rozwija się w sposób normalny i nie opuszcza ich fantazja - mówi.