Najnowszy trend, którego odtworzenia podejmują się kolejni twórcy internetowi, polega na opowiedzeniu kim się jest, jednocześnie pokazując rzeczy czasami stereotypowe dla danej grupy społecznej, innym razem wskazując absurdy wynikające z przynależności do niej, a w końcu na tym, by wymienić rzeczy dla niej charakterystyczne.
Jesteśmy Włochami, my nie krzyczymy, my mówimy z pasją”, "Jesteśmy prawnikami, nie wracamy do domu przed 21 - mówią kolejni twórcy.
Jesteśmy posłankami…
Trend podłapały posłanki lewicy Dorota Olko i Daria Gosek-Popiołek. Przechadzając się sejmowymi korytarzami opowiedziały o niektórych aspektach pracy posłanek, używając popularnej frazy.
Rozpoczęła Daria Gosek-Popiołek, która zauważyła: Jesteśmy posłankami, wobec tego, kiedy przychodzimy do sejmu ze swoimi dziećmi, jesteśmy pod obstrzałem mediów, ale posłowie którzy to robią są zawsze bohaterami.
Następnie Dorota Olko zwróciła uwagę na nieoczywisty aspekt pracy w Sejmie: Jesteśmy posłankami. Robimy tysiące kroków dziennie w jednym budynku, a w zasadzie kompleksie budynków.
Daria Gosek-Popiołek wróciła do tematu nierówności między posłankami a posłami: Jesteśmy posłankami, wobec tego zawsze dostajemy pytanie, kto zajmuje się naszymi dziećmi w czasie posiedzenia sejmu, ale tego pytania nasi koledzy nigdy nie otrzymają.
Filmik zakończyła Dorota Olko: Jesteśmy posłankami, więc jak mówimy, że idziemy do klubu, to idziemy do klubu parlamentarnego, a nie do klubu na imprezę. Zwykle.
Dyskusja o opiece nad dziećmi w Sejmie
Nagranie posłanek nawiązuje do toczącej się od jakiegoś czasu dyskusji, na temat możliwości ułatwienia posłankom i posłom opieki nad dziećmi i utworzenia w Sejmie klubiku dla dzieci. Od początku tej kadencji najpierw Aleksandra Gajewska z KO, a następnie marszałek Szymon Hołownia pojawili się w Sejmie z dziećmi, wzbudzający tym zainteresowanie mediów i opinii publicznej. Hołownia zapowiedział nawet możliwość stworzenia klubiku dla dzieci, podkreślając, że rozumie wyzwania płynące z godzenia opieki nad dziećmi i pracy zawodowej.