Kiedy huragan Otis uderzył w meksykańskie wybrzeże, powodując ogromne zniszczenia i śmierć blisko 40 osób, policjanci z całego kraju ruszyli na pomoc mieszkańcom Acapulco. Wśród nich była również Arizbeth Dionisio Ambrosio, policjantka, ale również, co ważne, mama dwójki dzieci.
Płacz dziecka wśród gruzów
Kiedy Ambrosio wraz z kolegami pracowała wśród pozostałości po huraganie, usłyszała płacz dziecka. Po chwili odnalazła kobietę, która trzymała niespokojne, płaczące niemowlę. Policjantka zapytała, jak mogą pomóc kobiecie, a ta stwierdziła, że dziecko najprawdopodobniej jest głodne. Ambrosio, która sama karmi piersią swojego rocznego synka, bez namysłu zaoferowała kobiecie pomoc w nakarmieniu dziecka. Ta przystała na tę nietypową, ale serdeczną propozycję.
Policjantka do teraz nie wie, czy kobieta była matką czy może ciotką malucha, ale w tamtej chwili nie było to ważne. Liczyło się tylko dobro dziecka i zaspokojenie jego głodu.
Karmienie piersią po huraganie
Kiedy policjantka podciągnęła koszulkę i przystawiła dziecko do piersi, to natychmiast się uspokoiło. Kobieta myślała o swoich dzieciach i o tym, jak kojąco działa na nie proces karmienia piersią i bliskość. To najlepsza pomoc, jakiej mogła w tych okolicznościach udzielić. Zaaferowana tym, co robiła i skupiona na dziecku, zapomniała zapytać kobietę o imię czy jakiekolwiek dane. Kiedy skończyła karmić oddała chłopczyka opiekunce i ruszyła do dalszej pracy. Nie wie, więc co dalej stało się z dzieckiem.
Nieoczekiwany awans
To jednak nie koniec tej historii. W kilka dni po tym, co zrobiła, Arizbeth Dionisio Ambrosio została wezwana do biura szefa. Tam, ku swojemu ogromnemu zaskoczeniu, dowiedziała się o awansie.
"Jej praca to przykład humanizmu dla nas wszystkich" – tak swoją decyzję uzasadniał przełożony policjantki. Sama kobieta nie kryje zaskoczenia awansem, bo nie potraktowała swojego czynu jako heroicznego. Jest matką, która nakarmiła głodne dziecko. To naturalny odruch.
"To coś, co musiałam zrobić i zrobiłam to” – podsumowuje Ambrosio.