Wejście w świat rodzica może być czasami ciężkim doświadczeniem. Dotyczy to również mam, które są gwiazdami i spodziewać by się mogły specjalnego traktowania. Nic bardziej mylnego. Nawet aktorka ciesząca się sympatią fanów może spotkać się z oceną i zawstydzeniem.

Reklama

Pierwszy lot samolotem

Podczas przerwy świątecznej Kaley Cuoco i jej partner Tom postanowili odwiedzić rodzinę. Był to ich pierwszy lot samolotem jako rodziców małej Matyldy. Niestety nie wszystko poszło gładko i w czasie lotu spełnił się największy koszmar każdego podróżującego rodzica: dziecko zaczęło płakać i nie dało się go uspokoić. Takie sytuacje są trudne dla wszystkich. Dziecka, które doświadcza zapewne dużego dyskomfortu, na przykład z powodu zmiany ciśnienia i braku możliwości ruchu. Dla rodziców, którzy mają ograniczone pole manewru i w końcu dla pozostałych pasażerów, którzy niestety muszą podróżować w dużym hałasie.

"Mieliśmy taki lot, o którym się słyszy, że mają inni ludzie i myślisz sobie wtedy ‘Ugh, biedacy’, a tym razem to my nimi byliśmy. Matylda płakała i płakała" – opowiada aktorka.

Reklama

Próba uspokojenia dziecka

Na szczęście para zabrała ze sobą zabawkę, która wydawała szum, by uspokoić dziecko na pokładzie. W końcu spróbowali z niej skorzystać, licząc, że dźwięki pomogą ukoić dziecko. Rzeczywiście, po jakimś czasie udało się i uspokojona dziewczynka wreszcie zasnęła. Para na wszelki wypadek nie wyłączała jednak szumu, nie chcąc ryzykować ponownej pobudki i płaczu swojej córeczki.

Niestety Cuoco i jej partner nie nacieszyli się długo spokojem, bo wkrótce podeszła do nich stewardesa, prosząc o wyłączenie urządzenia. Jak się okazało jednej z pasażerek szum przeszkadzał w podróżowaniu. Aktorka była poruszona tak samolubnym zachowaniem. Para próbowała rozładować sytuację żartami, sugerując by pasażerka sama spróbowała uspokoić dziecko bez szumu. Niestety nic to nie dało.

"Nie mogłam w to uwierzyć. Jak można było poprosić o wyłączenie maszyny, która uspokajała dziecko. Wierzysz w to?" – opowiadała w programie rozemocjonowana Cuoco.

"Och, to jednak to dziecko potrafi się uśmiechać?"

Jakby nerwów było mało, na koniec podróży, już na płycie lotniska, niemiła pasażerka pozwoliła sobie na kolejny komentarz. Gdy uspokojona już Matylda na powrót stała się pogodnym niemowlęciem i radośnie się uśmiechała, kobieta podeszła do pary i rzuciła "Och, to jednak to dziecko potrafi się uśmiechać?".

Aktorka podsumowała tę historię żartem, że miała ochotę wypchnąć niesympatyczną współpasażerkę z samolotu. Na koniec zaapelowała do widzów przed ekranem: "Nie oceniajcie matek!"