Rodzice chcą wyposażyć dzieci w jak najwięcej przydatnych umiejętności. Okazuje się, że warto swoją uwagę zwrócić ku umiejętnościom podstawowym. Majsterkowanie, stolarka, wykonywanie przedmiotów życia codziennego to zapomniane umiejętności, które są jednak niezwykle przydatne.

Reklama

Dlaczego warto uczyć dziecko majsterkowania?

Gdyby przyjrzeć się naszym domom, mało jest w nich osób, które są w stanie wykonać nawet proste prace stolarskie czy elektryczne. Nie potrafimy samodzielnie przeprowadzić napraw i zupełnie obce są nam umiejętności, które jeszcze niedawno były oczywiste. Dlatego można się zastanowić czy nie są to umiejętności, które przydałyby się dzieciom.

Tak, by te w przyszłości mogły samodzielnie dbać o swój dom i czerpać radość z tworzenia przedmiotów. Boimy się włożyć do małych rączek młotek, a przecież nie ma innego sposobu na nauczenie się posługiwania nim. Dlaczego warto uczyć dzieci majsterkowania i innych prac manualnych?

Rozwijanie motoryki

Reklama

Wiele z prac manualnych wymaga dużej precyzji. Zarówno równe docięcie deseczki, jak i nawleczenie igły i precyzja ruchu w hafcie, sprzyjają rozwojowi motorycznemu dzieci. Odpowiednie wymierzenie siły, a czasami ledwo muśnięcie pędzlem pozytywnie wpływają na umiejętności ruchowe. Każdy gest, który dzieci wykonują w pracach ręcznych ma swój cel i uzasadnienie, a czasami trzeba nieźle się natrudzić, by wykonać dokładnie tak precyzyjny, jak potrzeba. To świetna szkoła dla małych rączek.

Uczą planowania

Nawet złożenie mebli z instrukcją z popularnego szwedzkiego sklepu wymaga zaplanowania pracy. Przyzwyczajanie dzieci do majsterkowania od małego, pozwoli im zrozumieć kolejne etapy poszczególnych prac i kroki, które trzeba wykonać. W praktyce poznają jak działa ciąg przyczynowo-skutkowy i że nie da się przeskoczyć pewnych etapów. Poznają logikę działań i wzajemne powiązania pomiędzy kolejnymi elementami.

Pokazują, jak coś działa

Kiedy robisz coś samemu, jest to o wiele trudniejsze, ale może przynieść więcej satysfakcji. Rzeczy na świecie nie powstają same: trzeba je zrobić. Kiedy dziecko doświadczy tego procesu, zrozumie, że zabawki lub przedmioty codziennego użytku nie pojawiają się magicznie w pudełku. Dzięki temu zwiększa się szansa na szanowanie tego, co się posiada albo co kupił nam rodzic.

Uczą krytycznego myślenia

Niestety, przy majsterkowaniu nie zawsze wszystko się uda. Często, zanim osiągnie się pożądany efekt, popełnić trzeba kilka błędów. Błędy trzeba naprawić, problemy rozwiązać. Nie ma lepszego sposobu niż dochodzenie do tego samodzielnie. Da to dogłębne zrozumienie, jak coś działa i powstaje. To też cenna lekcja tego, że w życiu trzeba czasami się natrudzić, żeby poczuć pełną satysfakcję z tego, co się robi. W końcu majsterkowanie jest najlepszą lekcją kreatywności. Praca nad jakąś rzeczą zaczyna się tak naprawdę w głowie. Trzeba w niej zaplanować wiele wersji projektu, aż w końcu znajdzie się ten idealny.

Nauka w praktyce jest najlepsza

Można uczyć się o figurach geometrycznych, prawach fizyki na tablicy, a można w działaniu. Nie ma chyba wątpliwości, który z tych sposobów najbardziej ułatwi tę naukę dziecku. Dzieci najlepiej uczą się podczas zabawy i doświadczania. Dotykanie, ruszanie się, planowanie i analizowanie to doskonały sposób na przyswojenie kolejnych zagadnień. W końcu majsterkowanie sprzyja ćwiczeniu cierpliwości. Rzeczy nie dzieją się same i na efekty pracy trzeba czasami długo poczekać.

Jest ekologiczne i uczy samodzielności

Majsterkowanie pokazuje, ile wysiłku trzeba włożyć, by jakaś rzecz powstała. To sprawia, że dziecko nabiera pokory do posiadanych rzeczy. Łatwiej też będzie wyrobić mu nawyk nie wyrzucania i nie kupowania ich w nadmiarze. Można je przecież naprawić lub przerobić na coś innego. Umiejętności manualne i majsterkowanie da też poczucie sprawczości i samowystarczalności. Jest coś głęboko satysfakcjonującego w wykonaniu podstawowych przedmiotów samodzielnie. A to przecież one są potrzebne do życia.