Nowy rok szkolny to nie tylko dodatkowe emocje, ale i dodatkowe koszty

Rozpoczęcie nowego roku szkolnego wywołuje emocje u wielu osób – u nauczycieli, bo wracają po urlopie do pracy, u uczniów, bo wracają do siedzenia w ławkach i nauki, a u rodziców, bo przed nimi niemałe wydatki, które trzeba będzie ponieść tuż po tych wakacyjnych i przed świątecznymi. Choć państwo podejmuje działania zmierzające do udzielania rodzicom wsparcia w wychowaniu dzieci, to jednak z punktu widzenia finansów sytuacja nadal nie jest łatwa.

Sztandarowymi świadczeniami wspomagającymi rodziców we wrześniu są oczywiście świadczenie 800 plus (800 złotych) i Dobry Start (300 złotych). Choć w tym zakresie wprowadzono w lipcu zmiany, to jednak w praktyce znajdą one zastosowanie dopiero od kolejnego okresu rozliczeniowego, a w roku szkolnym 2024/2025 rodzice mogą pobierać je na dotychczasowych zasadach.

Reklama

Niektórzy rodzice dostaną również świadczenia zależne od kryterium dochodowego

Reklama

Dodatkowym jednorazowym świadczeniem związanym z rozpoczęciem roku szkolnego jest również specjalny dodatek do zasiłku rodzinnego, który wynosi 100 złotych. Jednak w tym wypadku, aby go otrzymać, trzeba spełniać kryterium dochodowe (674 złote na członka rodziny, a gdy w rodzinie jest dziecko niepełnosprawne bądź osoba ucząca się 764 złote na osobę). Kolejne środki finansowe związane z edukacją, to dodatek z tytułu podjęcia nauki w szkole poza miejscem zamieszkania – 113 złotych miesięcznie w przypadku zamieszkania w innej niż swoje miejsce zamieszkania miejscowości, w której znajduje się szkoła, albo 69 złotych miesięcznie w przypadku dojazdu do szkoły w innej miejscowości ze swojego miejsca zamieszkania.

Choć wydaje się, że wszystkie te świadczenia razem to całkiem sporo, to jednak należy pamiętać o tym, że przeciętny rodzic może liczyć tylko na niektóre z nich, a większość z nich otrzyma na konto jedynie 1100 złotych z tytułu 800 plus i Dobrego Startu. Czy to wystarczy, aby bezstresowo rozpocząć rok szkolny?

Na wyprawkę szkolną trzeba wydać od 350 złotych do przeszło 1000 złotych

Jak wskazuje rankomat.pl, na wyprawkę szkolną w roku szkolnym 2024/2025 trzeba przeznaczyć od 350 złotych do przeszło 1000 złotych. W najlepszej sytuacji będą rodzice najmłodszych uczniów. Oni mogą bowiem liczyć na udostępnienie przez szkołę darmowych podręczników. Pozostaje im więc jedynie zakup pozostałych przyborów i akcesoriów, których nie będzie wiele, co ma związek ze sposobem prowadzenia nauczania i ograniczonymi potrzebami dzieci na tym etapie edukacji, np. jeśli chodzi o ilość zeszytów. To dlatego w tym wypadku, bazując na zakupie najtańszych artykułów, rodzice będą mogli skompletować wyprawkę dla dziecka pobierającego naukę na etapie wczesnoszkolnym nawet już za 350 złotych. Zdaniem Rankomatu nieco więcej pieniędzy wydadzą rodzice uczniów z klas IV–VIII. Choć również oni będą mogli liczyć na bezpłatne podręczniki, to jednak na tym etapie specyfika nauki jest już inna, a dodatkowo dzieci w tym wieku mają już nieco inne oczekiwania. Z szacunków Rankomatu wynika, że ten etap nauczania, to na bazie najtańszej oferty, wydatek rzędu 416 złotych. W najgorszej sytuacji będą rodzice uczniów liceów i techników. Oni bowiem będą musieli we własnym zakresie dokonać zakupu podręczników. Co więcej, mimo zapewnień MEN o tym, że możliwe będzie wykorzystanie dotychczasowych podręczników i nie będzie konieczności ponoszenia zwiększonych wydatków na nowe książki, wiele z nich zostało wydanych w edycji 2024 i nauczyciele będą wymagali korzystania właśnie z tej wersji podręcznika, co automatycznie będzie się wiązało z koniecznością zakupu nowego egzemplarza w pełnej cenie. Rankomat.pl oszacował, że sam zakup podręczników będzie w wypadku tych uczniów wiązał się z koniecznością poniesienia wydatku powyżej 700 złotych, a koszt całej wyprawki z pewnością przekroczy w tym wypadku1000 złotych.

Wydatek rodziców z korzyścią dla szkoły – tak Lidl zachęca do zakupów

Choć wskazane kwoty, szczególnie te odnoszące się do uczniów szkół podstawowych, nie przerażają i nie wzrosły w stosunku do wartości z 2023 roku, powstaje pytanie, ilu rodziców zdecyduje się na najtańsze zakupy? Zrobią to na pewno osoby, którym poziom dochodów nie pozwoli dokonać innego wyboru, jednak jak wynika z obserwacji, rodzice mający pole manewru, chętnie sięgają po inną ofertę. W grę może również wchodzić dodatkowa zachęta ze strony szkoły. 19 sierpnia po raz trzeci ruszyła bowiem rejestracja dla szkół do trzeciej edycji inicjatywy „Szkoły Pełne Talentów”, w ramach której Lidl Polska wspiera placówki, przekazując im atrakcyjne wyposażenie. Jak wynika z danych przekazanych przez firmę, dotychczas w każdej z edycji akcji wzięło udział ponad 10.400 szkół, do których w sumie trafiło ponad 60.000 nagród o łącznej wartości ponad 35 milionów złotych. Akcja nie jest więc już niewiadomą, została przetestowana w praktyce, a szkoły wiedzą, czego mogą się po niej spodziewać. Dodatkowo mogą w niej brać udział nie tylko placówki publiczne, ale również te prywatne. Oferta jest więc skierowana do szerokiej grupy odbiorców, a dodatkową zachętą dla rodziców może w tym wypadku być to, że w szkolnej ofercie Lidla znajdują się artykuły znanych marek papierniczych, których jakość nie budzi wątpliwości. W połączeniu z wizją dodatkowych korzyści, jakie w związku z dokonaniem zakupu może odnieść placówka, do której uczęszcza dziecko, oferta Lidla może w roku szkolnym 2024/2025 przyciągnąć wielu rodziców.