Różnorodność świata jest dla dziecka czymś oczywistym. To dopiero dorośli i ich strach, skrępowanie sprawiają, że dziecko zaczyna patrzeć na niektóre tematy z dystansem i bojaźnią. Niepotrzebnie. Tak naprawdę to my, dorośli, powinniśmy uczyć się od dzieci otwartości na inność.
Jak nie zachowywać się, gdy dziecko pyta?
Dziecko jest zaciekawione światem. Kiedy czegoś nie rozumie, zadaje pytania. Nic zatem dziwnego, że jego uwagę przykuwa osoba, która wyróżnia się wyglądem lub zachowuje w sposób, którego nie widzi na co dzień. To zupełnie normalne, że dziecko, które widzi osobę z niepełnosprawnością, zacznie zadawać pytania. Istnieje duża szansa, że takie pytanie zaskoczy rodzica w przestrzeni publicznej, a skrępowanie tym faktem sprawi, że zacznie robić to, czego nie powinien. Zacznie odciągać uwagę malucha, kazać mu być cicho i przestać zadawać pytania. W ten sposób stwarza bardzo duże napięcie i zamiast zaspokoić ciekawość dziecka, doprowadza do tego, że skrępowani są wszyscy uczestnicy sytuacji: dziecko, rodzic, no i osoba, o którą pyta.
Co robić?
Przede wszystkim należy pamiętać, że dziecko nie ma złych intencji. Owszem, masz rację, że nie zawsze bycie wskazanym palcem może być komfortowe dla osoby z niepełnosprawnością, ale budowanie nerwowej atmosfery wokół tego tylko pogorsza sytuację. Dlatego najlepszym wyjściem jest… po prostu odpowiedzenie na pytanie. Ten pan jeździ na wózku, bo pewnie nie może ruszać nogami. Spokojnym tonem bez napięcia. Dokładnie tak samo, jak odpowiadalibyśmy, czemu pani ma różowe włosy, a jakieś mijane na ulicy dziecko płacze. Bezpośrednie, zgodne z prawdą odpowiedzi to najlepsze wyjście. Eksperci radzą, by unikać mówienia o chorobie, bo to wywołuje niepotrzebny lęk. Nie ma potrzeby komentowania sytuacji, dodawania jakichś moralizatorskich wątków albo uczenia manier. Niepełnosprawność jest częścią naszego świata i świata naszych dzieci.
Rozmawianie o różnorodności wcześniej
Dobrym pomysłem jest też rozmawianie o różnorodności w domu. Na szczęście w wielu książeczkach i bajkach pojawiają się już osoby z niepełnosprawnościami, również dzieci. To dobrze, gdy dzieci widzą ten różnorodny świat. Wtedy, w domowym zaciszu można porozmawiać o tym, że nasze ciała są różne i w różny sposób działają. Że każdemu należy się szacunek, a niektórzy mogą potrzebować odrobiny pomocy albo większej wyrozumiałości, gdy coś robią. To wtedy można wspomnieć, że gapienie się czy wskazywanie palcem może być nieprzyjemne. Uwrażliwienie na różnorodność, a nie uciekanie od tematu, jest sposobem na nauczenie dzieci empatii i otwartości.