Mało czasu, naprzemienne choroby, kalendarz zajęć albo zmęczenie tak duże, że logistyka wyjścia z domu jest nie do pokonania. Jeśli do tego mama wróciła do pracy etatowej, umówienie spotkania staje się kolosalnym przedsięwzięciem. Jak sobie pomóc?

Reklama

Obniż oczekiwania

W czasach przed dziećmi spontaniczne wyjścia wieczorem czy po pracy były normą. Wspólne wyjazdy, weekendy w podróży albo długie nasiadówy w czyjejś kuchni wymagały tylko odrobiny planowania. Do tego nieustanne wiszenie na telefonie. Teraz sytuacja wygląda inaczej i umówienie zwykłego spaceru może zająć miesiąc. Podobnie sytuacja wygląda z odpisywaniem na wiadomości. Czas pomiędzy nimi znacząco się wydłuża. I to wszystko też jest w porządku. Trzeba zmienić sposób myślenia o spotkaniach towarzyskich i nie stawiać sobie nie wiadomo jakich oczekiwań. Życie się zmieniło i to jest ok. Na tym etapie spotkania wyglądają w taki sposób. Zmiany są normalne i nie świadczą o czymś złym.

Nie oceniaj

Reklama

Dotyczy to zarówno siebie, jak i innych znajomych. Z dużym prawdopodobieństwem spóźnisz się na spotkanie. Równie prawdopodobne jest też to, że druga z mam też się spóźni lub odwoła je w ostatniej chwili. Zamiast oceniania pielęgnuj w sobie ciekawość do drugiej osoby. Jak inna mama radzi sobie z wyzwaniami, jak przyjaciółka, która nie ma dzieci, wcisnęła spotkanie z tobą. Bądź autentycznie zainteresowana ich życiem. Nie zakładaj u nikogo złej woli. Wychodź za to z założenia, że każdy działa najlepiej jak może i wszelkie odwołane spotkania, spóźnienia czy nieoczekiwane zmiany planów nie wynikają ze złośliwości czy lekceważenia.

Wychodź poza strefę komfortu

Tak, wyprawy poza bezpieczny obręb osiedla, zwłaszcza na początku macierzyństwa, są pełne emocji. Płaczące dziecko, noszenie go, niespodziewane akcje pieluszkowe. Pomału staraj się poszerzać swoją strefę komfortu. Dzięki temu zwiększysz też opcje na spotkania towarzyskie. Łatwiej będzie znaleźć wspólny termin i miejsce, gdy dostępnych opcji będzie po prostu więcej, a ty będziesz bardziej mobilna.

Pamiętaj, że to etap

Chociaż teraz możesz czuć się przerażająco samotna i wydawać się możne, że tak już zostanie na zawsze, to tylko etap. W końcu będzie łatwiej ogarniać rzeczywistość, a dziecko będzie potrzebować mniej rodzicielskiej uwagi. Pamiętaj, że w takiej sytuacji jak twoja, są też inne mamy i to one będą najlepszymi kompankami do spotkań. Nigdzie nie otrzymasz tyle wyrozumiałości, co od innej mamy, która jest w podobnej sytuacji. I chociaż wymienicie tylko kilka zdań pomiędzy bieganiem za raczkującymi dziećmi, poczucie wspólnoty zdecydowanie naładuje baterie i pomoże przetrwać długie godziny.