Świąteczne spotkania mogą wygenerować dużo stresu przy stole. Jak wesprzeć dziecko w trudnych sytuacjach?

Jak radzić sobie z nieproszonymi komentarzami

Kiedy przy świątecznym stole spotka się wielu członków rodziny, dzieci często są na świeczniku. Wraz z nimi ich rodzice. Z jakiegoś powodu wszyscy się czują uprawnieni do komentowania zachowania dziecka i dawania mnóstwa rad.

Reklama

"A kto to tak wierci się przy stole?”, "Bądź grzeczny, bo nie będzie prezentów”, "Taka ładna dziewczynka, a taka smutna minka”. Dla dziecka to trudne, nawet jeśli słyszy takie uwagi na co dzień. Nikt nie czułby się komfortowo, gdyby mało znane osoby nagle komentowały nasze zachowanie. Często niezbyt uprzejmie.

Najważniejsze, by w takich sytuacjach zawsze zwracać się do dziecka i wyjaśniać mu, jak jest naprawdę: "Dostaniesz prezenty, bo w Święta się obdarowujemy i każdy dostaje prezent”, "Zjesz czekoladki, niezależnie czy wypijesz kompot”. To zaopiekowanie uczuć dziecka jest naszym priorytetem. Oczywiście, jeżeli dziecko przekroczyło jakieś granice, można z nim porozmawiać na osobności, ale to zadanie rodzica, a nie innych osób przy stole. Dlatego do innych dorosłych można powiedzieć: "Dziękujemy za rady ciociu, radzimy sobie”.

Komentowanie jedzenia

Reklama

Dużym problemem przy rodzinnych spotkaniach są również kwestie jedzenia. Dla wielu dzieci wigilijne potrawy są wyzwaniem, a dodatkowa obecność większej ilości osób nie sprzyja atmosferze do próbowania nowych smaków. Kolejnym problemem są komentarze na temat apetytu dziecka, jego wyglądu albo nachalne próby namawiania do jedzenia.

Często przy tej okazji pojawiają się szantaże emocjonalne o tym, że babci będzie przykro, jeśli wnusio nie spróbuje karpia. To trudny czas, bo wspólnych posiłków jest wiele, a i chętnych do komentowania nie brakuje. Również w tej sytuacji należy zadbać najpierw o dziecko. Powtórzyć jeszcze raz zasady, które macie w domu. Nie należy zmuszać dziecka do jedzenia i wyjaśnić, że przede wszystkim powinno słuchać swojego brzucha. Dorosłym można powiedzieć, że macie inne zasady w domu.

Jak nauczyć dziecko asertywności?

Stawianie wyraźnych granic namolnym członkom rodziny to dobra lekcja dla dziecka. Może obserwować w jaki sposób kulturalnie i grzecznie pokazywać, że sami decydujecie o ważnych dla was sprawach. Dajecie też dziecku wyraźny znak, że nikt nie ma prawa nikogo do niczego zmuszać. Ważne jest to zwłaszcza w momentach, kiedy ktoś próbuje namówić dziecko na kontakt, na który ono nie ma ochoty.

Buziak na przywitanie, sadzanie na kolanach czy przytulasy na siłę, to nie są rzeczy, do których można namawiać dziecko. Zmuszanie do witania się z kimś, z kim dziecko nie chce, uczy go, że nie ma nic złego w ignorowaniu czyjegoś "nie". Chyba każdy rodzic chciałby, żeby jego dziecko umiało w przyszłości odmawiać, gdy ktoś narusza jego granice lub namawia do niekorzystnych dla niego rzeczy.