Czasami puszczają nam nerwy. Jesteśmy dorośli i powinniśmy się kontrolować, jednak bywają dni, kiedy jest to naprawdę trudne. Krzyk się zdarza, ważne jest też jednak to, co wydarzy się później.

Krzyczenie to twój wybór

Choć brzmi to nieprawdopodobnie fakt, że podniosłaś głos i krzyknęłaś na dziecko mówi więcej o tobie, niż o tym, co zrobiło dziecko. Oczywiście, że miałaś swój powód, zachowanie dziecka było trudne, byłaś poruszona, próbowałaś najpierw spokojnie. Jednak wciąż to ty jesteś odpowiedzialna za swoje zachowanie i kontrolujesz własne emocje i odruchy. Nie jest zatem tak, że dziecko doprowadziło cię do krzyku, ale to ty zdecydowałaś się krzyknąć. Warto rozumieć tę różnicę. Nie można obwiniać dziecka za to, że samemu podniosło się głos. Nie ma sensu się w nieskończoność za to obwiniać, ale trzeba wziąć odpowiedzialność za to, co się wydarzyło. Kiedy emocje opadną, porozmawiaj z dzieckiem i wyjaśnij, co się wydarzyło. W ten sposób uczysz też dziecko, że to ono jest odpowiedzialne za swoje wybory

Reklama

Dlaczego krzyk zadziałał?

Reklama

To może być zaskakujące, ale krzyk zadziałał nie dlatego, że krzyknęłaś. Dziecko nauczyło się, że kiedy krzyczysz, to znaczy, że mówisz coś na poważnie i to ten moment, kiedy trzeba słuchać. Coś zaszło nie tak we wcześniejszej komunikacji. Nauczone tym doświadczeniem wcześniej dziecko po prostu kupuje czas. Warto popracować na spokojnie nad sposobami komunikacji i wzajemnego zrozumienia, ustalania zasad tak, by nie trzeba było się posuwać do podnoszenia głosu.

Krzyk to nie koniec świata

Kiedy zdarzy ci się krzyknąć na dziecko, możesz czuć się fatalnie. To jednak nie koniec świata. Każdego czasami ponosi i trudno utrzymać spokój. Wpływ ma na to nawet to, czy jest się wyspanym, głodnym albo co wydarzyło się w pracy. To zupełnie ludzkie i warto o tym opowiedzieć dziecku. Kiedy emocje opadną, wykorzystaj tę okazję do lekcji, jak naprawić szkody i ponownie uzyskać spokój we wzajemnej relacji. Więź z dzieckiem buduje się nieustannie i zacieśnia się ją przy wielu okazjach. Pojedyncze podniesienie głosu nie sprawi, że ona zniknie. Wyciągaj wnioski i ucz się na własnych błędach.